Dzieci potrzebują bardzo niewiele rzeczy do szczęścia. Trochę miłości, odrobiny zaangażowania ze strony rodzica i poświęcenia uwagi. Potrafią same w 5 minut wymyśleć kreatywną zabawę, jeśli tylko im na to pozwolimy i będziemy zachęcać ich do podejmowania nowych wyzwań.
Lato jest pod tym względem idealne. Wystarczy odrobina cienia i można skakać z maluchem, ganiać się i wygłupiać… No chyba, że się jest w 8 miesiącu ciąży i lekarz kazał leżeć. Z tego względu u nas w ostatnich miesiącach we wspólnych zabawach jest dużo mniej aktywności. W końcu matka musi się z lekka oszczędzać. Całe szczęście jest kilka rzeczy, które maluchy kochają bardziej niż ruch. Mianowicie pluskanie się w wodzie i brudzenie się. Powiedziałabym, że brudne zabawy mają więcej sympatyków. W końcu jak się pobrudzisz, to i umyć się trzeba.
Jeśli brud jest kolorowy i pobrudzić można też kogoś dorosłego, to uwierzcie mi na słowo zabawa zdobywa około stu dodatkowych punktów do szczęścia. Wypróbowaliśmy to nie raz. Ostatnio w weekend. Farby do malowania palcami użyte na podwórku to strzał w 10! Zresztą zerknijcie na zdjęcia! 🙂
