FOTOKSIĄŻKA CZYLI NASZA KSIĘGA WSPOMNIEŃ – PRINTU.PL

Moja córka niebawem skończy dwa lata. Już za kilka dni. W porównaniu do tego maleńkiego szkraba którym była, jest już dużą dziewczynką. Powiedziałabym, że nawet małą damą w niektórych momentach lub strasznym łobuzem w innych. Ja jednak często wracam myślami do chwil, kiedy była taka maleńka, że bałam się ją podnieś z łóżeczka by nie zrobić jej krzywdy.

FOTOKSIĄŻKA CZYLI NASZA KSIĘGA WSPOMNIEŃ

Kiedy próbuje sobie przypomnieć nasze pierwsze wspólne momenty zamykam oczy i próbuje się przenieść pamięcią w te już dość odległe czasy. Mimo, iż pierwsze dziewięć miesięcy spędziłam z Duśką w domu ciężko mi stworzyć sobie obraz jej, jako jednomiesięcznego, dwu czy nawet sześciomiesięcznego niemowlaka. W tej chwili nie patrząc na zdjęcia wiem tylko, że zmiany w jej wyglądzie i zachowaniu następowały błyskawicznie. Nie mam niestety pamięci fotograficznej i nie potrafię przypomnieć jej sobie w danym momencie – tak wiecie na dany dzień. Piszę to, gdy ona nie skończyła jeszcze dwóch latek a co będzie jak ich upłynie kilkanaście?

FOTOKSIĄŻKA

Dużą pomocą dla mnie są tysiące zdjęć, ukryte na moim dysku twardym. Jedno ładniejsze, drugie słabej jakości a inne po prostu ulubione. Każde z nich przedstawia pewien moment w jej a zarazem i moim życiu. Każda z tych chwil jest ważna. Jednak muszę się przyznać, że gdy szukam określonego zdjęcia by chociażby pokazać znajomym – szlag mnie trafia. Mam tam taką ilość zdjęć, że zawsze trafiam na te, które lepiej by inni nie oglądali.

printu tup tup

W tym miesiącu przyszła mi z pomocą pewna dość już znana w blogowym świecie foto-marka a mianowicie PRINTU, która ułatwiła mi to zadanie. To właśnie u nich stworzyłam dwie wspaniałe fotoksiążki, które będą dla mnie doskonałą pamiątką, a dodatkowo „wszystkim” zainteresowanym mogę się nimi niezaprzeczalnie pochwalić. Jakoś zdarzało mi się do tej pory drukować zdjęcia, które Nadia dość szybko darła, wcześniej całując i przytulając dzidzie. Nigdy jednak nie pomyślałam o fotoksiążce, a szkoda.

fotoksiążka okładka

Bardzo ciężko było mi wybrać te najwspanialsze zdjęcia do tego albumu. Zajęło mi to kilka dni. Na początku myślałam, by wybrać wiecie te zdjęcia najwspanialsze z najwspanialszych. Zrobić taką książeczkę pokazówkę. Szybko jednak zmieniłam zdanie. Wybrałam te zdjęcia, które wywołują najwięcej emocji. Zdjęcie Małej wysmarowanej pierwszym jabłuszkiem, przy tym krzywiącej się niemiłosiernie. Zdjęcie, na którym jesteśmy pierwszy raz razem na basenie. Zdjęcie na 10 minut po porodzie, kiedy Duśka ryczy strasznie i wiele innych. Takich wiecie – nie zawsze najpiękniejszych dla innych, nieustawianych, bez koncepcji i odpowiedniego światła. Jednak dla mnie najważniejszych.

fotoksiążka

Tworzenie fotoksiążki jest bajecznie łatwe. Wystarczy dodać fotki do programu udostępnianego przez producenta. Printu w swojej aplikacji pozwala nam na samodzielne ułożenie zdjęć, nałożenie efektów niczym na Instagramie. W odpowiednich miejscach dodanie tekstu czy podpisu. Gdy wybrałam już zdjęcia samo „zrobienie” książki zajęło mi raptem kilkanaście minut. Później zamówienie i w sumie dwa dni później książki były już na półce w domu.

5

6

Teraz w każdym momencie, mogę sobie otworzyć własnoręcznie stworzony album i wspominać. Nie tracąc godzin na wyszukanie konkretnego zdjęcia. Myślę, że kiedyś to będzie fantastyczna pamiątka zarówno dla nas rodziców jak i Duśki. W końcu taką książkę trudniej zniszczyć niż wcisnąć delete na komputerze.

printu

Dzieci rosną bardzo szybko, chciałoby się powiedzieć, że w mgnieniu oka. Jeśli dodatkowo pracujesz, masz zajęcia w domu, nie wiadomo, kiedy będzie siedzieć obok Ciebie mały przedszkolak. Warto, więc pomyśleć by uwiecznić te chwile dorastania na zdjęciach. Zdjęciach, które nie utkną gdzieś w czeluściach komputera i mogą zostać przez przypadek usunięte. Fotoksiążka jest dobrym rozwiązaniem i daje ogrom możliwości. Zresztą zapraszam na stronę Printu – zobaczycie sami.

printu

Wpis powstał we współpracy z firmą Printu

 Dla zainteresowanych mam 3 rabaty po 50zl na wydruk fotoksiążek w Printu. Kto pierwszy ten lepszy – proszę tylko o informację w komentarzu, w stylu

„Chcę otrzymać rabat” oraz adres mailowy 🙂