Co jest grane z tym czasem, niby jest, ale ucieka przez palce z szybkością błyskawicy.
O pojęciu „wolny czas” mogę powiedzieć, że to już na chwilę obecną czysta abstrakcja.
Po powrocie do pracy. Myślałam, że dam sobie miesiąc na uporządkowanie obowiązków domowych, pogodzenie ich z pracą i opieką nad Niunią. Zaraz minie półtora miesiąca i już wiem, że moje założenie przeciągnie się jeszcze o „odrobinę” do przodu.
Dawno się nie oddzywałam, bo miałam wiele rzeczy do ogarnięcia, w tym Chrzest Niuni i wesele przyjaciela mojego Męża.
Dziewczyny przywołały mnie do porządku. Dziękuje Aniu i Patrycjo za pamięć 🙂 Już wracam 🙂
Co do Chrztu Świętego Nadusi już dzisiaj zdradzę kilka szczegółów.
Sama wykonałam zaproszenia 🙂
Wyglądały tak:
Prawie wszyscy goście się odliczyli. Więc zaproszenia chyba spełniły swą powinność i wyszły stosunkowo tanio 😉
Pamiętacie jak miałam problem z wyborem kreacji dla mojej Gwiazdeczki? Myślałam o takich ubrankach – KLIK
Oczywiście nie wybrałam żadnego z nich. Znalazłam bowiem jedyną i jak dla mnie najpiękniejszą sukienkę :), która od razu złapała mnie za serducho i niestety nie było innej opcji tylko jej zakup 🙂
Pełna fotorelacja z chrztu wkrótce!!!