MACHIAVELLI DLA MAM – CZYLI SZTUKA ZARZĄDZANIA RODZINĄ

Uwielbiam czytać. Książki przenoszą mnie w zupełnie inny wymiar. Jeszcze lepiej, jeśli mogę wynieść z tych lektur coś dobrego, coś, co mogę wprowadzić we własne życie. Odkąd zaszłam w ciąże, prócz powieści i opowiadań, do kółka zainteresowań dołączyły wszelkiego rodzaju poradniki o dzieciach, macierzyństwie, wychowaniu i rodzinie. Ostatnimi czasy na moją półkę trafiła książka Suzanne Evans – „Machiavelli dla mam”, czyli „Jak skutecznie rządzić domowym księstwem”. Zaciekawił mnie już jej sam tytuł no, bo jak się ma piętnastowieczny polityk do dzisiejszej rodziny? Ja osobiście nie widziałam związku – jednak autorka wyprowadziła mnie z błędu. Jednak zacznijmy od początku.

Wyobraź sobie, że masz czwórkę dzieci…

Suzanne Evans jest w o tyle w trudnej sytuacji, że czwórka jej dzieci jest poniżej ósmego roku życia. Mało tego jeden chłopczyk jest synem jej męża z pierwszego związku, jedna córeczka ma zespół Downa, a druga córcia jest dzieckiem z jej wcześniejszego małżeństwa, do tego dochodzi jeszcze mały Łobuziak. Nie oszukujmy się, mi czasami ciężko poradzić sobie z jednym dzieckiem, które ma swoje humorki, co dopiero z czwórką! Nie dziwię się, więc, że ma problemy wychowawcze, że dzieci nie zawsze się jej słuchają, że nie kładą się spać o wyznaczonych porach i wiele innych. To właśnie zachowanie maluchów doprowadziło ją do tego momentu, że wiedziała, że coś musi się zmienić inaczej zwariuje. Znacie to położenie?

suzanne evans

Machiavelli dla mam – czyli jak przełożyć rady panowania nad księstwem na domowe ognisko

Książka powstała w oparciu o pewien eksperyment. Autorka po przeczytaniu „Księcia” – Machiavelli’ego postanawia zasady zarządzania księstwem – przekształcić w zasady zarządzania rodziną. Na łamach lektury jesteśmy świadkami, jak krok po kroku realizuje kolejne założenia i wprowadza kolejne reguły oparte w myśl „wychowania przez użycie władzy”. Brzmi groźnie, prawda? Jednak nie ma tu mowy o żadnej przemocy.
Jedną z podstawowych zasad, które wprowadza autorka dzięki radom autora „Księcia” to – „Bezpieczniej jest budzić strach niż miłość” – drastyczne, ale prawdziwe.
Posłuszeństwo nie jest wynikiem miłości dzieci do rodziców, a swego rodzaju strachu przed konsekwencjami. Autorka ma za sobą lata okazywania miłości, które niestety nie wpłynęło na fakt utrzymania autorytetu wśród pociech. Z tego powodu Suzanne razem z dziećmi tworzy listę zasad złego postępowania – obejmującego m.in. kłamanie, trzaskanie drzwiami, kłócenie się, słuchanie poleceń i inne. Do każdego z punktów dopasowana jest odpowiednia kara, czyli przykładowo pobyt przez 30 minut we własnym pokoju. Dzieci po części były uczestnikami całego procesu ustalania całego procederu, same również wymyślały kary – które miały obowiązywać za kolejne przewinienia. W domu autorki całkowici sprawdziła się ta metoda. Dzieci stały się bardziej posłuszne i obowiązkowe – ponieważ bały się konsekwencji i kary, która miała je spotkać za „złe zachowanie”.

Jak jest u nas?

Powyższa zasada to tylko malutki wycinek całej książki, jednak uważam go za jeden z bardziej wartościowych. Nie jestem zwolenniczką bicia dzieci czy dawania klapsów. Preferuje jednak metodę kar i nagród lub pochwał. Jeśli dziecko jest niegrzeczne, czyli zachowuje się w sposób niezgodny z naszymi (rodziców) oczekiwaniami – coś trzeba zrobić. Najpierw siedzę i tłumaczę Nadii, co zrobiła źle i dlaczego nie powinna się w ten sposób zachowywać. Przy kolejnym powtórzeniu tego samego błędu – znów powtarzam to samo i ostrzegam, że jeśli jeszcze raz się to zdarzy to czeka ją jakaś kara. Przykładowo nie dostanie swojego ulubionego soczku lub nie pojedzie w odwiedziny do kuzynki, która jest w podobnym wieku. Zazwyczaj to skutkuje.

Poradnik czy zbiór opowiadań?

Samą książkę czyta się bardzo szybko – ja przeczytałam ją w jeden dzień. Nie jest to sztampowy poradnik, zresztą podobnie do pozycji „W Paryżu dzieci nie grymaszą”. Autorka zgrabnie połączyła opowiadania z życia własnej rodziny z poradnikowymi praktycznymi wskazówkami i sposobami wcielenia ich w życie. Myślę, że gdy Nadia podrośnie wrócę z chęcią do niektórych rozdziałów, bowiem na niektóre rady u nas jest jeszcze za wcześnie.
Jeśli ktoś z Was już czytał tą książkę z chęcią przeczytam Wasze opinie na jej temat.

Machiavelli dla mam

tytuł: Machiavelli dla mam – Jak skutecznie rządzić domowym księstwem
autor: Suzanne Evans
oprawa:broszurowa
liczba stron: 216
cena z okładki: 34,90zł

Wydawnictwo Bukowy Las

BUKOWY LAS WYDAWNICTWO LOGO

Recenzja książki została opublikowana w oparciu o współpracę z Wydawnictwem Bukowy Las.