MIŚ RICCO – NASZ PLUSZOWY PRZYJACIEL

Misie należą do mojej ulubionej grupy pluszaków, dlatego też, gdy otrzymałam pierwszą informację o zupełnie nowym projekcie, w którym rolę pierwszoplanową grał Miś – wiedziałam, że musi on do nas trafić. Dzień, w którym odpakowałyśmy pudełko razem z Nadusią był pełen odkrywania czarów, które w sobie zawierał. Oto on nasz nowy przyjaciel – Miś Ricco.

miś ricco

Po naciśnięciu jego rączki Misio zaczął od przywitania i usłyszałyśmy „Dzień dobry, Naduleńko” – wywołując u Dusi minę, której jeszcze w życiu nie widziałam. Później zaczął opowiadać przeróżne bajki, które z chęcią obie słuchałyśmy przez długi czas. Myślałam, że po pierwszym dniu zabawy miś powędruje w kąt, tak jak większość innych zabawek. Całe szczęście myliłam się. Misiek razem z nami śpi, chodzi z Nadusią na spacery, a nawet zajął honorowe miejsce ukochanej lali w wózku! Jest karmiony, pojony i siada na nocniku, cały czas opowiadając bajki.

Miś Ricco buzia

Jednym z wielu atutów Miśka jest fakt, że ma regulację głośności – i jest to dla rodzica zbawienne. Mamy dużo zabawek – jednak większość z nich jest tak głośna, że mnie osobiście doprowadza do szaleństwa. Naszego Pluszaka można tak ustawić, by nas nie ogłuszał i nie przeszkadzał w pracy, zabawka ma aż 10 poziomów głośności. To zapewne dzięki tej funkcji sprawdza się również, jako usypiacz. Spokojny i miarowy głos opowiadającego, ściszony do maksimum lub jakaś piosenka – niby kołysanka, już nie raz pomogły zasnąć Nadusi. A wiecie przecież, że z tym spaniem to u nas krucho – Nadia najchętniej rozrabiałaby 24 godziny na dobę!

 Jest jedna rzecz, która strasznie mnie w Misiu zaskoczyła, mianowicie Miś Ricco ma w sobie akumulator. Wreszcie koniec z dodatkowymi zapasami baterii, które znacznie nadwyrężają nam portfel. Jest to rozwiązanie, o którym powinni pomyśleć inni producenci! Misia, bowiem wystarczy podłączyć do komputera w gniazdo USB – kabelek jest dołączony do zestawu i sam się ładuje. Gdyby tego mało, nie trzeba sprawdzać poziomu naładowania – Miś sam zakomunikuje, kiedy jest głodny – znaczy się, kiedy kończą mu się baterie, a po zakończonym ładowaniu – poinformuje nas – byśmy odłączyli go od prądu.

miś ricco made in poland

Ja, jako rodzic patrzę też na inne rzeczy niż użyteczność – dla mnie bardzo ważne jest wykonanie zabawki. Nie jest to tak powszechnie znana wszystkim chińszczyzna. Miś jest produkcji polskiej! Wykonany z trwałych i dobrej jakości materiałów. Mimo, że jest u nas eksploatowany  w sposób ciągły (czytaj rzucany, przytulany, deptany, czasem kopany, ściskany i całowany) z mechanizmem w środku nic złego się nie dzieje. Miś nadal działa tak jak i wszystkie przyciski w jego rączkach i uszach.

przyjaciele

Miś Ricco jest ciekawą spersonalizowaną zabawką i to ją zdecydowanie wyróżnia na tle dostępnych na rynku pluszaków. Rodzice sami zaczynają proces tworzenia przytulanki dla swojego dziecka a stronie Misiomatu – www.misiomat.pl. To oni wybierają strój, w który Miś będzie ubrany, jaki będzie miał podpis na brzuszku i jaki obrazek. Wiadomo wygląd to nie wszystko! Dlatego też to sam kupujący wybiera nagrania, które będzie odtwarzał Misio. Mogą to być bajki, opowiadania, wierszyki, piosenki czy krótkie interaktywne teksty. Wybór jest naprawdę duży. Nagrania, można dowolnie konfigurować. Jednak jeśli po kilku miesiącach, dziecku znudzą się wgrane bajki – w dowolnej chwili można zaopatrzyć się w nowe i tak bez końca, a wszystko na stronie sklepu Misiomat – www.sklep.misiomat.pl.

Ta interaktywna zabawka jest ponadczasowa, sprawdzi się zarówno dla chłopca jak i dla dziewczynki i to dla dzieci w każdym wieku. Dla malucha idealne będą pioseneczki i króciutkie opowiadania, dla przedszkolaka bajki, a dla dziecka w wieku szkolnym będzie można pomyśleć o wgraniu audiobooków. Jest to więc zabawka na długie lata, warta swojej ceny.

Po więcej szczegółów zapraszam na stronę www.misiomat.pl oraz na Fanpage Misia:

 Mnie osobiście Miś urzekł i przebija na głowę większość naszych interaktywnych zabawek.  Z przyjemnością polecam wszystkim znajomym.

ricco

Wpis powstał we współpracy z producentem Misia i zawiera moją subiektywną opinię o testowanej zabawce.