Wyprawkę dla Maksia kompletowałam dość długo, zależało mi by znalazły się w niej tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Produkty dobierałam z dużą starannością w trosce o wysoką jakość i optymalną cenę. Po pierwszym dziecku miałam nauczkę, wiele z zakupionych akcesoriów w ogóle nigdy nie było użyte. Nie chciałam po raz drugi popełnić tego samego błędu. Jednak wśród sprawdzonych rzeczy znalazło się kilka perełek, dzięki którym moje ego gadżeciarskiej mamy zostało usatysfakcjonowane. Wśród nowości do wypróbowania znalazły się śpiworki MyLullo.
MyLullo to typowo polski produkt, wykonany z dobrej jakości dzianiny, która nie powoduje przegrzewania się delikatnego ciałka niemowlaków oraz utrzymuje stałą temperaturę. Śpiworek przeznaczony jest już od pierwszych dni naszego maluszka. Producent na swojej stronie wylicza wiele zalet swojego produktu. Jednak czy sprawdził się u nas?
Przyznam szczerze, że w pierwszym miesiącu życia Maksia prawie nie korzystałam ze śpiworka. Maluch spał głownie w rożku, przyzwyczajenie nabyte ze szpitala. Ciasno opatulony bezproblemowo zasypiał. Śpiworek MyLullo sprawiał wrażenie za dużego. Mały w nim znikał. Dopiero po pierwszym miesiącu, gdy Maks był bardziej aktywny, więcej kopał nóżkami stopniowo zaczęłam korzystać z MyLullo. Można powiedzieć, że od tamtej pory korzystam z niego dość często, a synek ma już skończone 5 miesięcy.
Szczególnymi zaletami śpiworka są schowane rączki. Mały ma swobodę ruchów tak samo jak w niedrapkach, a jednak nie może ich zdjąć. Dzięki temu uniknęliśmy licznych zadrapań na buzi. Ja, jako mama karmiąca naturalnie widzę dodatkową zaletę – Mały w końcu nie wpina mi się pazurkami w piersi. A to jest bardzo duży atut!
Ciekawym rozwiązaniem jest również dwustronny zamek. Można go odpiąć zarówno od strony główki jak i nóżek, co ułatwia bezproblemowe zmienianie pieluszki, praktycznie bez wybudzania małego Szkraba.
Śpiworek jest dość cienki, na pewno zdaje egzamin doskonale, gdy w mieszkaniu jest ciepło. Ja utrzymując w mieszkaniu temperaturę około 20 stopni przykrywałam na noc małego dodatkowo kocykiem. Inaczej było mu chłodno (oczywiście sprawdzałam temperaturę na karku). Wiedziałam jednak, że nawet jeśli Maluch będzie dużo kopał nie wyziębi się. A Maksio już od 2 miesiąca bezproblemowo skopywał z siebie zarówno kocyk jak i kołderkę.
Przy kompletowaniu wyprawki dla niemowlaka warto się zastanowić nad zakupem śpiworka MyLullo. Tym bardziej, że jest to zakup na kilka dobrych miesięcy. Ze względu na wysoką jakość tkanin jest z pewnością wart swojej ceny, która w zależności od modelu waha się od 99 do 129 zł. MyLullo to ciekawy produkt dla nowoczesnych mam. W pełni spełnia swoje przeznaczenie, dodatkowo oferując ciekawe wzornictwo. W tym moje ukochane sówki.
Za możliwość wypróbowania śpiworka dziękuje producentowi MyLullo.