Moje dziecko ma radar, z tego co widzę i słyszę każde dziecko ma radar. Jak to jest, że ta Matka Natura tak nas tym radarem pokarała? Czemu?!?!
Moja najukochańsza córunia, gdy tylko dowie się że mamy zamiar z mężem wyjść na dłużej, ba wywieźć ją gdzieś po za dom na jeden dzień daje nam czadu. Ja nie wiem jak to możliwe, by me niespełna półroczne dziecię wiedziało, co to znaczy wyjść bez niej. Wydaje mi się że to musi być podświadome, coś co nam Matka Natura sprezentowała – ona musi to czuć.
Wracając do tematu wybieramy się na wesele, niestety (bo nie lubię takich spędów, szczególnie wtedy gdy jestem kierowcą). A niunia sprawia wrażenia opętanej przez siły nieczyste. Tu nie, tam nie, nigdzie nie, nawet na rękach tak średnio. Wstało, to, to małe dzisiaj przed 6, a zazwyczaj kolo 7-8, a to właśnie część jej niecnego planu z uwiązania rodziców w domu. Od rana ulewa zalewa każdy ciuch po kolei. Mało tego wczoraj niechybnie opanowała nową umiejętność – wystawia ozorek i pfupfupfu – pluje na wszystko 🙂 (nawet odrobinę jestem z niej dumna – opluła nawet nielubianą sąsiadkę). Moje małe dziecię jest więc non stop przebierane, przecież nie zostawię mokrego :/, ja przy okazji też jestem mokra – ale to już drobiazg. Oczywiście wcale nie muszę się wyszykować, umalować, spakować Małą etc.
Całe szczęście zaraz do fryzjera, a Mąż niech pilnuje! (a po tym będę ją trzymać na odległość jej małej rączki, bo na bank mnie wytarga 🙂 )
Czy ktoś może wie jak ten radar wyłączyć???
Pozdrawiam, Mama bloguje