A NIECH TO LICHO!
Czy kiedykolwiek słyszałaś ten zwrot? Może sama go używasz? Do mojego słownika trafił dawno temu, głównie za sprawą mojego śp. Dziadka. Często go używał, a ja chętnie i równie często po nim powtarzałam. Jednak nigdy się nie zastanawiałam, skąd to licho się wzięło i dlaczego stało się na tyle popularne, że wkroczyło do naszego języka. Jednak jak to w życiu bywa, pewna książka przyszła mi z pomocą.
Licho i inni to przepisane na nowo polskie baśnie uwzględniające wrażliwość dzisiejszego czytelnika. Ciepła i ciekawa książka nie tylko dla dzieci.
Licho i inni – Agnieszka Taborska
Do naszej biblioteczki zawitało ostatnio „Licho i inni”, jest to książka z bajkami. Jednak nie znajdziemy tu popularnej Pięknej i Bestii, przygód Barbie czy Myszki Mickey. To zupełnie inna lektura, opatrzona oryginalnymi ilustracjami i ciekawym tekstem.
Licho i inni w ciekawy sposób przypomina stare, często zapomniane już polskie legendy, które dużo wnoszą w nasze dziedzictwo. Licha, niebożęta, Utopice i Dziwnożony. Na kartach książki znajdziemy jeszcze wiele innych ciekawych postaci. Wszystko przetłumaczone jest na dzisiejszy i zrozumiały język. Same opowieści angażują i zaciekawiają. Większości z nich nie znałam, nie wiedziałam, że nasza kultura ludowa jest aż tak bogata. A szkoda.
Nadia, co prawda jest jeszcze odrobinę za mała. Myślę jednak, że za kilka lat z przyjemnością przeczytam jej tą książkę. Może zainteresuje się nią tak jak ja? W końcu każda postać ze świata fantazji jest opisana ciekawie, powiązana często z regionem Polski. Są to legendy, których ja sama nigdy bym jej nie przekazała, a przekazują nam tyle magii w tym codziennym często nudnym życiu.
Takiej książki brakowało na rynku polskim. Agnieszka Taborska, autorka w bardzo przyjazny dzieciom sposób wypełniła tą lukę. Na stronie wydawnictwa możecie przejrzeć tą pozycję – Licho i inni.
Wpis powstał we współpracy z Wydawnictwem BOSZ