Dzisiaj mija 30 rocznica wybrania Karola Wojtyły na papieża. Ten dzień skłania mnie do refleksji i wielu przemyśleń bo należę do osób wierzących, choć może nie zawsze praktykujących.
Uważam, że pokolenie JPII miało szczęście. Byliśmy świadkami papieża Polaka, który dawał nam wiarę na każdym kroku. Wiarę w chrześcijaństwo, w Polskę i w Polaków. My mięliśmy okazje zobaczyć, że Papież to normalny człowiek a nie Księżniczka w Watykanie o której się tylko słyszy. Mogliśmy poczuć siłę jego polskiego głosu – choćby w wystąpieniach telewizyjnych.
Tak na pewno mięliśmy szczęście.
Tak sobie myślę i żałuje że moje dzieci nigdy nie poczują tej ekscytacji że „Nasz papież” przyjedzie do Polski. Wadowice będą dla nich tylko punktem na mapie wspomnień rodziców. Szkoda…
Ja osobiście muszę przyznać, że po za Janem Pawłem II nie uznaje innych Papieży – może i jest wybrany Benedykt któryś tam, może zwierzchnictwo zostało mu powierzone, ale dla mnie to żaden Papież.
Papież był tylko jeden.
I na koniec tak ważne słowa, które powiedział o nas:
„To rodzice w pierwszym rzędzie mają prawo i obowiązek wychowywać swoje dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Nie oddajcie tego prawa instytucjom, które mogą przekazać dzieciom i młodzieży niezbędną wiedzę, ale nie są w stanie dać im świadectwa [wiary, świadectwa] rodzicielskiej troski i miłości.
Nie dajcie się zwieść pokusie zapewniania potomstwu jak najlepszych warunków materialnych za cenę waszego czasu i uwagi, które są mu potrzebne do wzrastania w «mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi„