W nocy wróciliśmy z wyjazdu – mamy mnóstwo fotek, więc wkrótce zobaczycie jak to wszystko wyglądało! Wyjeżdżaliśmy z planami pobytu we wspaniałej Gdyni, która jednak szybko zamieniła się w równie uroczą Łebę. O tym dlaczego tak kochamy morze już pisałam. Nasz tygodniowy urlop spędziliśmy w towarzystwie mojej siostry z chłopakiem oraz kuzyna z żoną i dwuletnią córeczką. Cały pobyt staraliśmy się wypoczywać bardzo aktywnie – oczywiście na ile się dało z małymi dziećmi. Odwiedziliśmy Park Dinozaurów – ponoć największy w Polsce, Sea Park z kotikami i fokami, wybraliśmy się na wycieczkę statkiem, do tego smażingi i plażingi w każdej wolnej chwili. Włóczyliśmy się wieczorami po „Łebskim” mieście i ładowaliśmy baterie. Było cudownie!
Ubawiłam się i zmęczyłam chyba jeszcze bardziej niż domu. Teraz dodatkowo czeka sterta prania, które dobrze by było już wyprać, wysuszyć, wyprasować i poskładać. Jednakże pralka z lekka odmawia posłuszeństwa. Udało mi się ogarnąć raptem połowę. Też tak macie, że po powrocie z urlopu pierzecie dosłownie wszystkie rzeczy które ze sobą zabraliście, łącznie z czystymi? Nie wiem czy to mój nałóg czy raczej norma.
Na komputerze napiętrzyły się maile – zostało mi jeszcze do ogarnięcia nieco ponad 300. Niestety na wakacjach miałam dość duży problem z internetem, ale pozwoliło to na udowodnienie mojemu mężowi – że jednak nie jestem (aż tak) uzależniona. Chwała wynalazcom za tablet, bo on był moim jedynym ratunkiem przed internetowym głodem.
Wakacje ogólnie uważamy za bardzo udane, gdyby nie droga powrotna która ciągnęła się niemiłosiernie. Podróż trwała aż 8 godzin, co niestety trzeba przyznać było dużym wyzwaniem i dla mnie i dla mojej niespełna 1,5 rocznej córeczki – tutaj również tablet i bajki grały pierwsze skrzypce – ale o tym niebawem.
Całe szczęście został mi jeszcze tydzień urlopu, by odpocząć po wakacjach – znacie ten stan?
Oczywiście nie zapomniałam o naszej malutkiej rozdawajce. Metkowiec wybrał nowy dom, dlatego też prosimy Martę Zet o adres pod którym zamieszka przytulasek. (Adres wysyłamy na adres e-mail mama@mama-bloguje.com)
Dzisiaj mam dla Was kilka zdjęć, ale niebawem obiecuje obszerną fotorelacje.
Wakacje – CZAS, START!
Trzy orki
Gdzie jest Dzidzia? – czyli coś dla fanów Epoki lodowcowej;)
Na pirackim statku, w objęciach fal Bałtyku
Plażing bez smażingu…
Dinusie 🙂
Trzeba przyznać, że plaża w Łebie jest czyściutka i piękna.
Sea Park i kotiki
Namiot Hi-Tec to jeden z lepszych zakupów tegorocznych wakacji.
Wioska indiańska
Słodziak przed snem