Nie będę pisać, że wpis miał się pojawić dużo wcześniej bo wszyscy wiedzą że tak było. Jednak musicie mi wybaczyć złośliwość rzeczy martwych, które skutecznie utrudniały mi pracę.
To już czwarty warsztat w ramach DZIECKA NA WARSZTAT. U nas polegał głównie na malowaniu, inne formy najzwyczajniej w świecie się nie przyjęły. Także napiszę również czego nie polecam w robieniu warsztatu z półtoraroczniakiem!
Potrzebne materiały – farby plakatowe, kredki, plastelina (nie polecam chyba że jadalna), wycinanki (nie polecam – później napiszę dlaczego), narsowane wzory lub malowanka, pędzel i dużo cierpliwości 🙂
Te u góry to „główne” efekty naszej zabawy 🙂
Było jeszcze rysowanie kredkami – Nadia jednak pod żadnym pozorem nie pozwoliła zrobić zdjęć swoim mazanym dziełom sztuki 😉
Plasteliny nie polecam, ponieważ jest mało jadalna to po pierwsze, po drugie wszystkie zrobione rzeczy znikały szybciej niż śnieg latem…
Te poniższe wycinanki są przecudowne. Można z nich zrobić masę przeróżnych fantastycznych rzeczy. Nadusia jest jednak za mała o czym przekonałam się kilkakrotnie. Zrobione dekoracje zostały podarte zanim zdążyłam ustrzelić fotkę…
A to mały Urwis który pokochał farby od pierwszego umorusania!
Następny, 5 już warsztat, dotyczący muzyki będzie dopiero w Nowym Roku – 27 stycznia. A ja jeszcze zapraszam Was na blogi wszystkich innych mam, które uczestniczą wDZIECKU NA WARSZTAT:
Wszystkie zdjęcia zostały zrobione telefonem Sony Xperia™ Z1 – www.Xperia.nadotyk.pl