LIST OTWARTY DO ZŁEJ MATKI.

Droga Mamo!

Nie wiem, gdzie czytasz ten list. Może siedzisz w samochodzie, gdzie cieszysz się chwilą spokoju w korku. Może ktoś podzielił się nim z Tobą w pracy. A może jesteś skulona za drzwiami sypialni, za zamkniętymi na cztery spusty drzwiami, walczysz teraz z łzami, bo to był jeden z tych „gorszych” dni. Tych dni, o których każda z nas pragnie zapomnieć.

Gdziekolwiek jesteś i cokolwiek robisz, ten list pisze do Ciebie i zaczyna się tymi słowami… Jesteś dobrą mamą.

Pomyśl o tym przez chwilę – nie jesteś złą matką. Jesteś wystarczająco dobra, uwierz mi.

 

Pamiętam ten dzień, gdy odkryłam, że jestem w ciąży. Z niedowierzaniem spojrzałam na test ciążowy. Wielka radość, którą wtedy odczułam, szybko przysłoniły czarne chmury.

Wypiłam przecież kilka piw, brałam przeciwbólowe leki i paliłam fajki jak smok. Jestem zła matką…

Pamiętam wieczór, niedługo przed porodem, gdy z mężem siedziałam na kanapie. Wtulona w niego i pełna obaw. To był jeden z tych dni, gdy przypaliłam makaron i wylałam miskę wody na podłogę.

Nie potrafię zająć się domem, jak zaopiekuje się takim maleńkim człowiekiem? Co ja sobie myślałam? Będę złą matką…

Noc w noc, wstawałam do dziecka by je utulić i nakarmić, gdy płakało. Patrzyłam na mój własny cud a moje myśli krążyły wokół jednego tematu.

Jestem tak zmęczona, że pragnę tylko spać. Marzę o ciepłej kawie i długiej kąpieli. Jestem egoistką, bo myślę o sobie. A co jeśli zapłacze, a mnie nie będzie? Jestem złą matką…

Potłuczone kolano, kropelki krwi kapiące po rozciętej wardze. Wycieczka na pogotowie. Przerażające chwile w życiu małego dziecka. Duże jak grochy łzy matki i pierwszy siwy włos ze zmartwienia, gdy dzieci chorują.

Nie zdążyłam jej złapać. Nie uchroniłam go przed upadkiem. Nie jestem wystarczająco szybka, sprawna a przede wszystkim uważna. To moja wina. Jestem złą matką.

 

Wrócić do pracy? Zostać z dziećmi w domu? Pracować w domu? To ważna decyzja, ale tak przytłacza

Czy wybiorę dobrze? Czy przez to, że idę do pracy moje dziecko ma gorsze dzieciństwo? A może to, że zostanę w domu sprawi, że nie będzie ono miało kontaktu z rówieśnikami w żłobku? Cokolwiek zrobię i tak pozostaną wyrzuty sumienia. Jestem złą matką.

 

Jestem złą matką. Jestem niewystarczająco dobra.

Te słowa okradają nas z naszej radości macierzyństwa i niszczą nasze zaufanie do własnej matczynej intuicji.

 

Musisz wiedzieć, że jesteś w błędzie. Jesteś najlepszą mamą dla swoich dzieci. 

 

Nieważne czy miałaś cesarskie cięcie, urodziłaś naturalnie, w domu czy w szpitalu.

Nieważne czy karmiłaś piersią czy butelką, czy spałaś z dzieckiem czy w innych łóżkach.

Nieważne czy Twój maluch się skaleczył, miał siniaki czy rozciętą brew.

Nieważne, jakie ma oceny i czy ma jednego przyjaciela czy całe stado znajomych.

Nieważne gdzie pracujesz i kiedy.

Nieważne czy szczepisz, przekuwasz uszy albo czy zakładasz dzieciom rajstopki zamiast spodni.

To wszystko jest nieważne.

Ważne jest to, że jesteś dobrą matką. 

 

Jesteś najlepsza, bo jest ktoś, kto codziennie otwiera oczy i patrzy na Ciebie z miłością. Ktoś, kto przez lata będzie widział w Tobie kogoś najważniejszego na świecie.

Jesteś mamą. Sam fakt, że uważasz, że możesz nie być wystarczająco dobra, wskazuje jak wspaniałą osobą jesteś i jak wielką miłością darzysz swoje pociechy.

Twoje dzieci to wiedzą, niezależnie czy mają dzień, tydzień, rok czy naście lat.

Najwyższy czas abyś i Ty im zaufała i uwierzyła w siebie.

 

Gdziekolwiek jesteś, cokolwiek robisz… Ten list pisany jest właśnie do Ciebie.

Proszę Cię o jedno.

Bądź sobą.

Bądź Mamą – to naprawdę wystarczy.