Kobiecy wypad na Mazury, czyli o tym jak Blogerki chodziły w kaloszach, gotowały z szefową kuchni i doiły kozy.
„Na Mazury…” aż mam ochotę zaśpiewać, gdy myślę o naszym ostatnim blogerskim, kobiecym wypadzie do cudnego Folwarku Łękuk. Wszystko za sprawą dwóch pozytywnie zakręconych organizatorek Agnieszki oraz Kingi, które wspólnie piszą wierszem bloga Po pierwsze matka, po drugie też kobieta. To właśnie one od podstaw zainicjowały i stworzyły Smaki mazurskiej Spiżarni.
fot. Vilk Stepovy
Zacznijmy jednak od podstaw.
Cudne miejsce na Mazurach – Folwark Łękuk.
Organizatorki wybrały wspaniałe miejsce na zorganizowanie spotkania. Rodzinny, wręcz domowy klimat w hotelu? Tak, to jest możliwe. Przemiła obsługa, przytulne pokoje, fantastyczna Pani Ola (która była poniekąd naszym wodzem terenowym) i smaczne regionalne jedzenie to niespotykane połączenie. Wszystko nad samiusieńkim jeziorem, w otoczeniu lasów i mazurskiej przyrody. Wierzcie mi na słowo, to idealne miejsce zarówno na babski wypad jak i na rodzinny wypoczynek!
Smaki Mazurskiej Spiżarni – Dzień pierwszy, czyli Quest Show
Po przejechaniu bagatela ponad 400 kilometrów w doborowym towarzystwie Angeliki (www.birginsen.com), Michała oraz Gosi (www.jaskoweklimaty.pl) dotarliśmy na miejsce. Mogę rzec, że to był mój pierwszy raz nad mazurskim jeziorem i byłam oczarowana cudnymi widokami. Szybko z lekka się rozpakowałyśmy i zjadłyśmy lunch i w drogę.
Po szybkiej integracji z pozostałymi uczestniczkami wyruszyłyśmy, zgodnie z programem, realizować kolejne questy.
Ola „nasz wódz terenowy” podzieliła nas na mniejsze grupki i przydzieliła zadania. Moja chwalebna grupa Babeczek, już od samego początku za moją sprawą zaliczyła lekką wpadkę, kiedy to „coś, na co łowi się ryby?” Okazało się zamiast śmierdzących robali zwędzonych wędkarzowi – ukrytą w jednym z hamaków kukurydzą 😀 To był chyba pierwszy raz, kiedy wybuchnęłyśmy takim śmiechem, że trwał aż do wyjazdu z Mazur.
Kolejny był Quest kulinarny, kiedy to na czas ubijana była piana z białek a także pieczone były mniamniusie ciasta – z kukurydzy, fasoli, jabłek i innych rarytasów.
Pamiętacie z dzieciństwa grę w podchody? My miałyśmy okazje ją sobie przypomnieć. Uzbrojone w kurtki przeciwdeszczowe i kalosze wyszłyśmy na spotkanie z przyrodą. Nie obyło się bez błotka, szukania wskazówek, wchodzenia do studni, przebieranek i barw bojowych. Powiem Wam, że bawiłam się jak dziecko!
Po dniu pełnym niesamowitych wrażeń przyszedł czas na blogi relaks w hotelowym SPA. Był prysznic wrażeń, sauna, jacuzzi. Dodatkowo umilała nam czas muzyka, szampan i przepyszny tort. Integracji nie byłoby końca gdyby nie fakt, że następnego dnia pobudka miała być o 6!
fot. Vilk Stepovy
Smaki Mazurskiej Spiżarni – Dzień drugi, czyli Mazury od Kuchni
Organizatorki zadbałyby blogerskie mieszczuchy poznały zapach mazurskiej wsi. Z samego rana zabrały nas „do Pana Tadzia”. Miałyśmy okazję w prawdziwym wiejskim gospodarstwie wydoić kozę lub/i nawet krowę. Wydobyć z kurnika kilka jajek oraz pogłaskać piękne konie. Na deser miałyśmy okazję zakosztować domowych serów i innych wiejskich specjałów.
fot. Vilk Stepovy
Po aktywnym poranku odbyła się sesja zdjęciowa. Wprawne oko dwóch fotografów Marcina – Vilka Stepovego oraz Radka – Czarnego Bociana, wychwyciło nasze atuty, czego wynikiem są m.in. poniższe zdjęcia.
fot. Czarny Bocian
fot. Czarny Bocian
fot. Czarny Bocian
Warsztaty kulinarne z Sylwią Ładygą
Miałyśmy również okazję pichcić wspólnie z uczestniczką MasterChef’a. Sylwia Ładyga, bo to o niej mowa, specjalnie na nasze warsztaty przygotowała kilka przepysznych przepisów, które nawiązywały charakterem do Mazur. Podzielone na grupy przygotowałyśmy przepyszny chleb z jabłkiem, białą kiełbaskę na dwa różne sposoby, piekielnie dobrą smażonkę z grzybów oraz na osłodę czekośliwkę, czyli zdrową odmianę nutelli.
Niestety wszystko, co dobre, szybko się kończy i przyszedł również czas wręczenia upominków i pożegnania z cudowną ekipą, organizatorkami oraz Folwarkiem Łękuk.
fot. Vilk Stepovy
fot. Czarny Bocian
fot. Czarny Bocian
fot. Czarny Bocian
fot. Czarny Bocian
Uczestniczki spotkania Smaki Mazurskiej Spiżarni.
To, czego najbardziej zazdroszczę organizatorkom (prócz nowatorskiego pomysłu) jest idealny wręcz dobór uczestników. Dziewczyny zgrały niesamowicie fajną ekipę. Nie było żadnych zgrzytów i obgadywania czy dziwnych niesnasek. Była w zamian masa śmiechu, dobrego humoru i wzajemnego zrozumienia. Szczerze przyznaję, że to było po prostu doborowe towarzystwo!
Poniżej lista uczestniczek, które brały udział w spotkaniu.
Upominki oraz sponsorzy spotkania Smaki Mazurskiej Spiżarni.
Chciałabym również ogromnie podziękować wszystkim sponsorom spotkania Smaki Mazurskiej Spiżarni, bez Was to niesamowite wydarzenie na pewno by się nie odbyło. Dziękuje również za wspaniałe prezenty, które zasiliły zarówno moją kuchnię jak i łazienkę. Znalazłam wśród tych produktów naprawdę wiele perełek, których pewnie w innych okolicznościach nie miałabym okazji spotkać.
Serdeczne podziękowania dla: Severin, Green Essence, Bazylia.pl, Bonduelle, Bio Indygo, Octim, Cukieteria, Młynomag, Zakłady mięsne Warmia, Cukiernia u Adama, Basia Szwajłyk, Ubojnie Zwierząt St. Siniuk, Hurtownia Pościeli Giżycko, Kwiaciarnia Łodyga Media Service Zawada, Elfa-Pharm, Yves Rocher, Kolagen norweski, Marion, Maroko sklep, Bielenda, Majunto, Oillan, Ducray, A-derma, Pan Dragon, Miasto Giżycko, Gmina Węgorzewo