Świat dla wielu kobiet (i nie tylko) zatrzymał się z powodu epidemii. Niektóre z nas zrezygnowały z wcześniejszych aktywności zawodowych i pozostały w domach na stałe. Duża część pracuje zdalnie łącząc etatową pracę z opieką nad dziećmi.
W tej całej reorganizacji ich życia są pewne takie jego części, które mimo wszystkiego toczą się dalej. I toczyć się będą bez względu na to, ile czasu upłynie zanim powrócimy do naszego poprzedniego życia.
Stałe przebywanie w domu i zaraźliwy wirus powoduje, że nasze emocje potrafią być bardzo skrajne. Z jednej strony jest radość i szczęście, bo przecież spędzamy czas w domach z najbliższymi. Z drugiej jednak strach o swoje dzieci oraz bliskich potrafi nas zdominować. Zamknięcie w czterech ścianach z licznymi obowiązkami też nam nie sprzyja.
Jest to ciężki czas, a szczególnie trudny dla ciężarnych kobiet i świeżo upieczonych mam.
Odwiedziny w szpitalach zostały wstrzymane, a więc już od momentu hospitalizacji przed porodem kobieta pozostaje bez fizycznego wsparcia ze strony najbliższych.
Po okresie ciąży, która u większości kobiet jest okresem bardzo radosnym, przychodzi poród – czy będzie on drogami natury czy przez cesarskie cięcie – jest to ogromny wysiłek zarówno fizyczny, jak i psychiczny. Nikt nie powie mi, że kobieta po porodzie jest „jak nowo narodzona”. Nie dość, że cała czuje się obolała i wyczerpana, to ma pod swoją opieką swój największy dar, swoje nowo narodzone dziecko. Nagle spada na nią ogromna odpowiedzialność, do której prawdopodobnie próbowała się przygotować. Jednak jakby się nie przygotowała – ta odpowiedzialność jest w rzeczywistości dużo większa niż mogła sobie wyobrazić.
W obecnych czasach, zarówno poród, jak i czas zaraz po nim przyszła mama spędza bez partnera i osób towarzyszących. Po kilku dniach wraca do domu, w którym pozostaje na najbliższe tygodnie bez możliwości odwiedzin. Sieć wsparcia, z której mogła swobodnie korzystać jeszcze kilka miesięcy wcześniej, zawęża się i jest to odczuwalne właśnie wtedy, kiedy jest najbardziej potrzebne.
Ciąża u każdej z nas przebiega inaczej i wiąże się z mniejszymi lub większymi dolegliwościami, ograniczeniami i odczuciami.
Podobnie jest z porodem, niektóre kobiety nie chcą go nawet wspominać, inne uważają, że nie był taki straszny. Ale nie wszystkie kobiety zdają sobie sprawę z tego, że przecież sam poród to jeszcze nie koniec. To dopiero początek wspaniałej drogi, ale nie wszystko jest piękne i kolorowe.
Po porodzie następuje połóg. A zdarza się, że dolegliwości w połogu potrafią naprawdę utrudnić życie. Połóg jest czasem regeneracji i powrotu ciała do stanu sprzed ciąży. Owiany bywa tajemnicą i często się o nim w ogóle nie mówi. Dla jednych kobiet jest okresem łagodnym, a dla innych istną rewolucją i burzą hormonów.
Nie wiem kto, ale ktoś kiedyś wymyślił, że trwa to sześć tygodni. Całkiem możliwe, że jeśli chodzi o fizyczne zmiany, które zachodzą w naszym ciele, to jest to prawdopodobne, jednak psychicznie często potrzebujemy na to o wiele więcej czasu.
Kobiety w tym okresie potrzebują wsparcia.
Tą pomoc, którą czasem może być nawet zwykła rozmowa, może zaoferować jej partner, mama czy przyjaciółka. Szczególnie doceniają w tym okresie inne matki, które te “doznania” mają już za sobą.
Dla mnie połóg po pierwszym dziecku to był okres tysiąca pytań. Całe szczęście ja miałam przy swoim boku mamę i siostrę, bez nich byłoby mi bardzo ciężko. Przecież nie leciałabym z każdym znakiem zapytania do położnej. Covid sprawił, że wiele kobiet nie ma teraz tego wsparcia. Ich najbliższa rodzina może mieszkać daleko, a przecież odwiedziny nie są wskazane. Życie społeczne w dużej mierze przeniosło się do sieci, wiele świeżo upieczonych mam szuka wsparcia w internecie. Tam niestety nie zawsze znajdzie właściwe odpowiedzi.
Połóg to bardzo arbitralny okres, bo to nie jest tak, że jednego dnia jesteśmy „w połogu”, a nagle budzimy się sześć tygodni i jeden dzień po porodzie, i jesteśmy „po połogu”.
Każda kobieta jest inna, u każdej powrót do formy będzie trwał inaczej.
Jedne z nas będą niczym Heidi Klum, trzy tygodnie po porodzie chodziły na wybiegu Victoria’s Secret, a większość z nas będzie walczyć dobre kilka miesięcy lub kilka lat, aby ich ciało wróciło do swojej przedciążowej formy.
Jeśli masz w swym otoczeniu świeżo upieczoną mamę bądź dla niej wsparciem w tym trudnym czasie. Postaraj się odpowiedzieć na jej pytania, doradź przy zakupie akcesoriów ułatwiających życie i po prostu bądź. Ten międzyludzki kontakt jest nam wszystkim bardzo potrzebny, nawet gdy tylko rozmawiamy przez telefon.