Są takie tradycje i zwyczaje za granicą, że najchętniej szybciutko bym je ukradła i wdrożyła we własnym domu. Jedną z nich, a związaną ściśle ze zbliżającymi się świętami jest zabawa „Elf on the shelf”, czyli na polskie Elf na półce.
Niby nie ma w tym nic nadzwyczajnego ot maskotka, ot bajka – kolejna, którą można wpleść w nasze nudne życie. Jednak jest to tak fantastyczny zwyczaj, że sama od kilku miesięcy zastanawiam się nad zamówieniem wspomnianego wcześniej elfa, który z nami zamieszka.
W czym tkwi urok tej nieznanej w Polsce zabawy? Jest to typowa tradycja rodzinna. Sama postać związana jest ściśle z książką lub filmem, który oglądany (lub czytany) prze świętami, wprowadza maluchy w magiczny nastrój.
ELF ON THE SHELF – POMYSŁ NA MAGICZNE ŚWIĘTA
Elf jest bardzo barwną postacią. Jego głównym zadaniem jest obserwowanie naszych pociech i sprawdzanie czy są grzeczne. Misja ta, jest bardzo ważna, ponieważ to właśnie elf ma kontakty z Mikołajem, tak tym Mikołajem od prezentów!
Co noc Elf leci na Biegun Północny by zdać uroczemu brodaczowi relację z dnia w naszym domu. To od niego zależy, czy pod choinką znajdzie się wymarzony prezent czy może przewiązana czerwoną kokardą rózga.
Oczywiście sam lot nie zajmuje mu dużo czasu, więc przez resztę nocy ma czas na przeróżne psoty. Potrafi nabroić jak mało kto! Jednak wszystko zależy od kreatywności rodziców. Jak niesamowite pomysły mają elfy zobaczcie sami na przykładzie poniższych zdjęć. Przyznaj sama, aż chce się bawić!
Co myślisz o takiej tradycji? Sprawdziłaby się w Twoim domu?