Żyjemy w świecie, w którym pogoń za pieniądzem jest ważniejsza niż cokolwiek innego. Jesteśmy otoczeni przedmiotami, korzystamy z różnorodnych usług i ciągle pragniemy więcej i lepiej. Marzymy o bogatej przyszłości swojej i swoich bliskich. Marzymy o tym, by nasze dzieci miały prostą, łatwą drogę ku dorosłości, byśmy mogli zaspokoić nie tylko podstawowe potrzeby ale również spełniać ich marzenia. Ponoć pieniądze szczęścia nie dają, ale ile rzeczy potrafią ułatwić? Każdy z nas doskonale to wie – w końcu kto bogatemu zabroni?
Pieniądze nie biorą się z niczego, w większości przypadków, przypłacone są ogromną ilością pracy i poświęconego czasu. Czasu, który moglibyśmy zużytkować na zupełnie inne rzeczy. Na rozrywkę, przyjemności, na spotkanie z przyjaciółmi lub rodziną. Dużo ludzi popada w pracoholizm. Szczególnie odbija się to na dzieciach. Rodzice, by wynagrodzić kolejną nieobecność w domu, lub godziny spędzone przy komputerze, kupują dziecku kolejną zabawkę. Im droższa, tym więcej wynagradza. Im dłużej dziecko się nią pobawi samodzielnie tym lepiej, tym więcej rodzic będzie miał czasu na pracę.
BRAK CZASU CZY NUDA?
Po prawdzie nie tylko o brak czasu chodzi. Przeprowadziłam mały prywatny sondaż wśród znajomych, większość z nich nie przepada za zabawami z dziećmi, jak to kiedyś ładnie Tekstualna nazwała – dla dorosłych są one po prostu nudne. W końcu ile razy można układać te same puzzle? Jedna z bliskich koleżanek powiedziała nawet, że bawiąc się z synkiem (samochodami głównie) czuła się jak w pracy. Pod presją, pod przymusem. Znów gdy się wykręcała od tych przyjemności czuła duże wyrzuty sumienia. Przyznam się, że i ja gdy spędzam zbyt dużo czasu na pracy, czuję to samo…
Zapominamy jednak jak ważna dla dziecka jest obecność rodzica, nie tylko w domu ale przy codziennej zabawie. Towarzyszenie dziecku przy układaniu wieży, która po dotknięciu palcem znów się po raz setny przewraca przy akompaniamencie śmiechu dziecka, jest jedną z najlepszych rzeczy, którą możemy podarować naszemu skarbowi – są to wspomnienia na lata.
Jak bawić się z dzieckiem?
Korzyści wspólnego spędzania czasu powinny być obopólne, nic na siłę bo i maluch to wyczuje. Znajdź taką zabawę, która po części zainteresuje i Ciebie i dziecko. Zależnie od wieku zaangażuj malucha do pomagania przy porządkach, nawet dwulatka może próbować ścierać kurze. (Moja ściera 😉 choć i tak wiadomo trzeba po niej poprawić). U nas często w grę wchodzi wspólne gotowanie, Naduśka chętnie odmierza składniki, wlewa, miesza, próbuje. Często, gdy bawi się sama, podpatruje co ona robi i zadaje jej pytania, proszę by opowiedziała co robi. W wolne popołudnia siadamy razem i budujemy mieszkanko naszych marzeń z klocków, pamiętam jak sama to uwielbiałam jako dziecko. Zresztą chyba nadal to akurat lubię. Form zabaw może być tysiąc, granie w piłkę, wspólne rowerowe wycieczki, a może od dziecka marzyła Ci się kolejka? Teraz przy własnym szkrabie możemy wrócić do tych błogich czasów, kiedy naszym jedynym problemem był brak lodów na obiad. Wystarczy znowu choć na chwilę stać się dzieckiem.
Dlaczego tak ważna jest zabawa?
Bawienie się to prawo dzieci. Jest to jedno z najważniejszych ich zadań przez pierwsze kilka lat życia. Dlaczego zabawa jest aż tak ważna?
- Jest to jeden ze sposobów poznawania i odkrywania świata, który ich otacza
- Pomaga dzieciom wyrazić swoje uczucia i radzić sobie z przykrościami i niepowodzeniami, które ich spotykają
- Zabawa z kimś pomaga budować relacje. Kreować komunikację i wyrażać własne zdanie
- Odpowiednio stymulowana przekaże dużo więcej wiedzy niż nauka, zaczynając od cierpliwości, przez zdolności manualne, sprawnościowe a na wiadomościach ogólnych kończąc
- Uczy kreatywności
- Jest to swoista forma odpoczynku i relaksu, nawet dla malucha
Zabawa rodzica z dzieckiem jest niezbędna do jego rozwoju. Poprawia sposoby komunikacji, współdziałanie i rozwój kluczowych umiejętności życiowych.
Nie oznacza to, że każdego dnia powinnaś spędzać na zabawach kilku godzin. Jednego dnia pobaw się 10 minut, drugiego pół godziny, trzeciego 2 godziny a kolejnego wcale. Ilość nie przekłada się na jakość. Z tych chwil oboje musicie być zadowoleni!
Post został zainspirowany kampanią „Pobawmy się” marki Fisher-Price. Kampanię wspiera ekspert kampanii – Dr n. hum. Justyna Korzeniewska (autorka książki „Rozmowy z dzieckiem. Proste odpowiedzi na trudne pytania” oraz współautorka książki i płyty „Mamo tato co ty na to), która wspólnie z Fisher-Price przygotowała teksty wprowadzający rodziców do dziecięcego świata.